❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
❗❗❗ POZNAJ HISTORIĘ NASZEGO
WOJOWNIKA❗❗❗
❌❌❌ APEL ❌❌❌
Wiecie jak cudownie jest żyć…
Otóż Nasz Antoś urodził się z wieloma skrajnie cieżkimi wadami serduszka miedzy innymi zarośniętą zastawką pnia płucnego czyli zarośniętą drogą odpływu krwi z serca do płuc, skorygowane przełożenie dużych naczyń, wada w której duże naczynia odchodzące od serca (aorta i tętnica płucna) nie są połączone z prawidłowymi komorami. Aorta odchodzi od prawej komory zamiast lewej a pień tętnicy płucnej z lewej zamiast z prawej. Całkowity kanał przedsionkowo-komorowy jest to duży ubytek przegrody międzyprzedsionkoweji miedzykomorowej oraz brak podziału wspólnej zastawki przedsionkowo-komorowej po prostu jedna z zastawek jest zarośnięta (trójdzielna).Dodatkowa żyła główna górna. Serduszko położone jest po prawej stroniez prawostronnym łukiem aorty, ale akurat to ma najmniejsze znaczenie bo z tym można żyć.
Pierwszą operację którą przeszedł nasz synek niedługo po porodzie nie naprawiła jego serduszka i nie skorygowała ona wad, pozwoliła kupić nam trochę czasu , który już się kończy, przy najmniejszym wysiłku rączki i usta Antosia robią się coraz bardziej sine, saturacje potrafią spadać poniżej 80%. Po wielu konsultacjach w Polsce i za granicą nikt nam nie dawał szansy na zachowanie serduszka dwukomorowego, wielokrotnie nam powtarzano ze na drodze kilku operacji zostanie utworzone serduszko jednokomorowe, które też jest bardzo ciężką wadą i nie stanowi rozwiązania problemu z Antosiowym serduszkiem. Często dochodzi do wielu powikłań i w konsekwencji do skrócenia długości życia. Nasze Dziecko urodziło się z dwiema dobrze wykształconymi komorami. Niestety leczenie w Polsce tak skomplikowanej wady jest nie możliwe, żaden z lekarzy u którego byliśmy nie dał nam cienia szansy na uratowanie serca z zachowaniem obydwu komór. Pisałam wszędzie gdzie się da by mieć świadomość, że zapukałam do każdych drzwi, że zrobiłam wszystko co było w mojej mocy by pomóc Antosiowi żyć tak jak żyję Ja i Ty.
Nadzieję i szansę na nowe lepsze życie dał nam dr Pedro del Nido z kliniki w Bostonie, człowiek który uratował już bardzo wiele polskich serduszek. Nie mogliśmy trafić w lepsze ręce. Lekarze w Bostonie nie tylko zachowają serce dwukomorowe, ale także przeprowadzą całkowitą korektę wady Antosiowego serca. Nasz Syn będzie mógł mieć szczęśliwe dzieciństwo, będzie mógł żyć jak każde inne dziecko, po prostu będzie z Nami.
Aby żyć Antoś musi jak najszybciej przejść kolejną operację. Niestety za operację musimy zapłacić z własnej kieszeni, są to ogromne koszty na które nas niestety nie stać. Dlatego błagamy o pomoc, każda złotówka jest na wagę życia naszego dziecka. Bez Ciebie nie damy rady. Stwórzmy własną armię dla Antosia i uwierzmy że kawałki Waszych serc są w stanie skleić serduszko dla Niego.
Mama Antosia Sylwia